Zadawaj dobre pytania

Laurie Buffo, wolontariuszka, pisarka, South Barrington | 15 sierpnia 2024 r.

 Ale Bóg rzekł do Jonasza: Czy słusznie się gniewasz z powodu tej rośliny?

„Tak” – powiedział. „Jestem tak wściekły, że chciałbym umrzeć”.

Ale Pan rzekł: „Troszczyłeś się o tę roślinę, choć jej nie pielęgnowałeś ani nie pielęgnowałeś. Wzeszła w nocy i w nocy zginęła. A czyż Ja nie miałbym się troszczyć o wielkie miasto Niniwę, w którym jest ponad sto dwadzieścia tysięcy ludzi, którzy nie odróżniają prawej ręki od lewej, a także wiele zwierząt?”
Księga Jonasza 4:9-11


W tym tygodniu przyjrzymy się sposobom radzenia sobie z relacjami z trudnymi ludźmi. Większość rodziców zgadza się, że nastolatki czasami należą do tej kategorii. Kiedy moje dzieci były nastolatkami, czułam się, jakbym wystarczająco mocno waliła głową w mur, by nauczyć się wartości zadawania dobrych pytań zamiast pochopnego wygłaszania opinii. Po wysłuchaniu ich stanowiska, zadawałam dzieciom dociekliwe pytania, aby rozwijać w nich współczucie. Ciekawość okazała się skuteczniejsza niż mówienie im, co mają myśleć lub robić. Oto kilka przykładów: „Jak myślisz, co czuła wtedy osoba, na którą jesteś zły?” i „Jak myślisz, jak opisałaby tę sytuację?”. Przypominałam też moim dzieciom, jak się czuły w pewnych sytuacjach i pytałam, czy druga osoba mogłaby czuć to samo. Nawet jeśli twoja skomplikowana osoba milczy, pytania mają większą szansę do niej dotrzeć niż osądy.

Jonasz był skomplikowaną osobą. Był buntowniczym i upartym prorokiem. Miał wyobrażenia o tym, kto zasługuje na Bożą łaskę, a kto nie. Jonasz nie chciał, aby Bóg przebaczył niegodziwym Niniwczykom. Nie mógł znieść myśli, że będzie prorokiem, który przyniesie im przesłanie pokuty, więc zamiast przyjąć swoją misję, uciekł przed Bogiem. Szybko odkrył, że nie ma gdzie się ukryć. Uwięziony w brzuchu wieloryba, Jonasz ustąpił. Po tym, jak został wypluty na brzeg, udał się do Niniwy i oznajmił, że mają czterdzieści dni na pokutę, inaczej Bóg ich zniszczy. Niniwczycy pokutowali i tak jak Jonasz się obawiał, Bóg okazał im współczucie.

Choć Jonasz posłuchał, nie miał w tym serca. Gorączkowo pałał urazą do tego stopnia, że ​​czuł, że lepiej by było, gdyby umarł. Jak rodzic zwracający się do nastolatka z melodramatyzmem, Bóg zapytał go: „Czy słusznie się gniewasz?”. Jonasz nie odpowiedział. Bóg wyhodował więc roślinę, aby pomóc mu zrozumieć. Jonasz cieszył się z cienia, jaki dawała roślina. Jednak powrócił do swojego stanu urazy, gdy Bóg sprawił, że roślina obumarła.

Bóg ponownie pobudził Jonasza pytaniem: „Czy słusznie gniewasz się z powodu rośliny?”. Nie chcąc ustąpić, Jonasz powtórzył, że jest na tyle zły, że mógłby umrzeć. Następnie Bóg użył rośliny jako metafory Niniwy. Bóg wskazał, że Jonasz nie brał udziału w stworzeniu rośliny, ale mimo to troszczył się o nią. Dlaczego więc Bóg nie miałby okazać współczucia ludziom, których stworzył?

Historia kończy się w tym miejscu. Nie wiemy, czy Jonasz żałował swojej arogancji i zatwardziałości. Pytanie Boga pozostaje otwarte, abyśmy mogli się nad nim zastanowić: Kim jest nasza Niniwa? Czy to nasza skomplikowana osoba? Skoro Bóg ma dla nich litość, czyż nie powinniśmy jej mieć? 

Następne kroki

Jeśli znasz skomplikowaną osobę, zastanów się nad swoimi typowymi reakcjami na nią. Módl się o zdolność spojrzenia na nią pełnymi współczucia oczami Boga. Następnie zastanów się, jakie pytania mogłyby skłonić ją do refleksji.

Rozważ posłuchanie piosenki Brooke Ligertwood zatytułowanej Ninevah .