Przestań życzyć sobie, żeby dziś już nic się nie wydarzyło i żyj radością

Haley Bodine | 4 marca 2024


Mam prawie 40 lat, jestem „starszym millenialsem” (choć zdecydowanie wolę być wrzucany do worka z etykietą Xennial). Nie czuję się starszy; na pewno nie na tyle stary, żeby moje ulubione utwory radiowe z liceum można było teraz usłyszeć w stacjach z „klasycznym rockiem”. Czterdziestka kiedyś wydawała się tak odległa, a jednak… oto jestem z licealistką. 

Cztery dekady życia, a ja wciąż czuję zapach liści na drzewie, na którym stała moja huśtawka z opony z dzieciństwa. Pamiętam smak arbuza nad basenem i zapach letnich nocy w Georgii, rozświetlonych migotaniem świetlików. Są dni, kiedy czuję się, jakbym dopiero co skończył liceum albo studia; pamiętam te dni tak wyraźnie, że wydaje się niemożliwe, że minęło już ponad 20 lat.

Alanis Morissette śpiewa: „Nie mam innego pojęcia o czasie niż to, że leci”. Ostatnio często myślę o tym zdaniu. Czas leci i nic nie mogę zrobić, żeby go spowolnić. Najlepsze, co mogę zrobić, to delektować się nim wszystkim: słodyczą, goryczą i wszystkim, co pomiędzy. Ja, jak prawie każdy człowiek, którego kiedykolwiek spotkałam, pragnę radości, rozkoszy i pełni życia. 

Jakiż to dar wiedzieć, że Ten, który mnie stworzył, kocha moją radość jeszcze bardziej niż ja sam. Tak jak śmiech dziecka przynosi rodzicowi absolutną radość, tak Jezus raduje się twoją radością. Bez skrępowania mówi: „Przyszedłem, abyś mógł naprawdę żyć pełnią życia”. 

Co mnie więc powstrzymuje? Dlaczego tak często marzę o tym, by jak najszybciej uciec od chwil, dni, tygodni i całych okresów życia? 

Czy jesteś tego tak samo winny jak ja? Kiedy praca jest wyczerpująca i niesatysfakcjonująca, kiedy godziny są długie, kiedy jesteśmy zmęczeni, kiedy dzieci krzyczą, w domu panuje bałagan, kiedy czekasz na awans, przeprowadzkę albo coś „większego i lepszego”, zbyt łatwo wpaść w pułapkę marnowania czasu.

Prawdziwą , że jeśli świadomie nie pozbędziemy się nawyku pragnienia tego, co będzie dalej, kosztem dnia dzisiejszego, nigdy nie będziemy żyć pełnią życia. W końcu klepsydra się wyczerpie, a my będziemy kurczowo trzymać się chwil, które chcielibyśmy przeżyć jeszcze raz. Przeżyjemy całe piękne życie, a zmarnujemy je, marząc o nim dzień po dniu.

Przez całe życie zmagałam się z różnymi poziomami lęku i depresji. Z radością wspominam swoją drogę ku uzdrowieniu, nie dlatego, że była łatwa; czasami była wręcz brutalna. Musiałam stawić czoła najgorszym koszmarom, jakby były moją rzeczywistością, i musiałam wejść w ciemność z Panem, aby poprowadził mnie ku prawdziwej wolności. Ale odeszłam z darem większego pragnienia i silniejszej determinacji, by żyć dniem dzisiejszym. Musiałam uwierzyć, że moje jutro już minęło, aby przestać tęsknić za moim dzisiejszym dniem.

Chcę smakować kawę i kupować kwiaty z supermarketu tylko dlatego, że są piękne. Chcę patrzeć na moich synów w ich jasnoniebieskie oczy i chłonąć każdą chwilę spędzoną z nimi. Chcę się śmiać… dużo. Chcę śpiewać okropnie głośno i czuć dudnienie basu w samochodzie. Chcę po prostu siedzieć i po prostu istnieć częściej, niż sobie na to pozwalam. 

Chcę praktykować dyscyplinę rozkoszy.

Rozumiem, że niektórzy z was toczą bitwy, których nawet nie potrafię pojąć. Jesteście w samym środku wojny, która wydaje się niemożliwa do pokonania, a każda część was krzyczy, że chcecie po prostu wyjść; że chcecie, żeby ból się skończył. Gdybym mógł, spojrzałbym wam w oczy i powiedział, żebyście się trzymali. Powiedziałbym wam, że nie jesteście sami i że pewnego dnia ból będzie tylko wspomnieniem.

Ale czy mogę rzucić ci wyzwanie i powiedzieć, że walka o radość w środku dnia jest jednym z największych buntów przeciwko bólowi i smutkowi?

Żydowski rabin opowiedział historię o biegaczu. Rabin zapytał biegacza, za czym goni, na co mężczyzna odpowiedział: „Szczęście”. Rabin spojrzał na biegacza i powiedział: „Może powinieneś się zatrzymać i pozwolić, by szczęście cię dogoniło”. 

Dzisiaj zachęcam cię do poszukiwania radości. Zauważaj najmniejsze łaski i rozkosze w swoim życiu . Zwróć uwagę na swoje zmysły: co widzisz pięknego? co słyszysz miłego? co czujesz, co przenosi cię myślami do cudownych chwil w życiu? co czujesz kojącego? co smakujesz rozkosznie?

L'chaim.