Oprzyj się przenoszeniu ciężaru
Dan Lovaglia, pastor obozu, Camp Paradise | 25 listopada 2025 r

„Dwóch ludzi było winnych pieniądze pewnemu lichwiarzowi. Jeden był mu winien pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. Żaden z nich nie miał pieniędzy, żeby mu je zwrócić, więc darował długi obu. Który z nich będzie go teraz bardziej miłował?”
Szymon odpowiedział: „Myślę, że ten, któremu odpuszczono większy dług”.
„Dobrze osądziłeś” – rzekł Jezus.
Potem zwrócił się ku kobiecie i rzekł do Szymona: „Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu. Nie dałeś mi wody do nóg, lecz ona łzami oblała moje stopy i otarła je swoimi włosami. Nie pocałowałeś mnie, a ta, odkąd wszedłem, nie przestaje całować moich stóp. Nie namaściłeś mi głowy oliwą, lecz ona olejkiem namaściła moje stopy. Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, bo okazała wielką miłość. A komu mało się odpuszcza, ten mało miłuje”.
Łukasza 7:41-47
Ludzie często są komuś coś winni. Wychodzisz na kolację ze znajomym. Zamiast dzielić rachunek, mówisz, że wyślesz mu pieniądze później przez Venmo. Może wysyłasz od razu. Może zapominasz o tym. Zazwyczaj spłacasz w rozsądnym terminie. Ale czasami dług rośnie – pożyczka na naprawę samochodu, zaliczka, zaliczka na spłatę innych długów. Wraz ze wzrostem obciążenia rośnie również cierpliwość pożyczkodawcy. Kiedy rachunek w końcu staje się zbyt wysoki, dług musi zostać uregulowany.
Podobnie jak Szymon faryzeusz w Ewangelii Łukasza 17, znasz to uczucie bycia przytłoczonym. Czasami w grę wchodzą pieniądze, ale ciężary, które trudno wybaczyć, przybierają różne formy. Nasz dług wobec Boga i innych szybko się kumuluje. A kiedy Jego łaska anuluje nasz rachunek, niewłaściwe jest przerzucanie przytłaczającego ciężaru tego, co byliśmy winni, na innego winowajcę. Owszem, oni mogą mieć swój własny dług do spłacenia, ale zmuszanie ich do uległości nie jest sposobem, w jaki mamy żyć i kochać jako przebaczeni naśladowcy Jezusa.
Myśląc o kobiecie płaczącej u stóp Chrystusa i oddającej Mu cześć z przepełnioną wdzięcznością, zastanawiam się, ile czasu minęło, odkąd ja to zrobiłam. Tydzień Święta Dziękczynienia to doskonała okazja, by uświadomić sobie ciężar, który noszę, przyjąć Boże przebaczenie i oprzeć się przerzucaniu ciężaru na innych. To może przemienić również ciebie. Oto kilka pytań, nad którymi się zastanawiam:
- Jakie grzechy przeciwko Bogu i bliźnim popełniłem?
- Czyj niezapłacony rachunek wobec mnie rośnie?
- W jakich dziedzinach i wobec kogo powinienem przebaczyć i szukać przebaczenia?
To ważne pytania, ale i te chwile, które na nas czekają. Spotkania z rodziną i przyjaciółmi w tym świątecznym okresie nadejdą, zanim się obejrzymy. Zmaganie się z Bogiem w nadchodzących tygodniach z tym, co nas przytłacza, może uwolnić nasze serca i relacje. Prośmy Jezusa o światło i złóżmy to, co nam objawia, u Jego stóp, aby przebaczenie i wolność towarzyszyły nam przy każdym stole.
Następne kroki
Przygotowując swoje serce na Święto Dziękczynienia, zastanów się nad trzema powyższymi pytaniami. Następnie zastanów się nad stołami, przy których będziesz siedział i obok których osób. Poproś Boga, aby uwolnił Cię od wszelkiego braku przebaczenia, którego się trzymasz. Módl się o zdolność do swobodnego i wdzięcznego spojrzenia w oczy, słuchania i kochania każdego, kogo On postawi na Twojej drodze w tym tygodniu.