Podtrzymywać

Willow Creek | 9 października 2025

Manna ustała następnego dnia po tym, jak Izraelici zjedli ten pokarm z ziemi Kanaan. Nie było już dla nich manny, ale w tym roku jedli plony Kanaanu.
Jozuego 5:12


PRZECZYTAJ: Jozuego 5:10–12

Czy doświadczyłeś kiedyś niespodziewanego błogosławieństwa, które czułeś, że pochodzi od Boga? Może losowo pojawił się w Twojej skrzynce pocztowej czek akurat na kolejny rachunek za czesne. Albo kolega z pracy dał Ci bilety na wyprzedany mecz, który bardzo chciałeś zobaczyć. Albo zamówiłeś latte i cytrynowy chleb w Starbucksie, tylko po to, by odkryć, że zapomniałeś portfela – ale osoba za Tobą zapłaciła rachunek. Chociaż nie możemy być pewni, czy te niewyjaśnione błogosławieństwa zostały zesłane przez Boga, z pewnością dają nam odczuć, że Bóg się dla nas pojawia.

Podczas 40 lat wędrówki po wyjściu z Egiptu Mojżesz i lud Izraela potrzebowali czegoś więcej niż latte czy miejsc w loży na mecz; nie mieli jak wyżywić się na pustyni. Bóg podtrzymywał ich przy życiu poprzez codzienne zsyłanie „manny”. Czym była manna? Pismo Święte opisuje ją jako słodką, jadalną substancję, która pojawiała się pod rosą na ziemi każdego ranka. Bóg zsyłał przepiórki każdego wieczoru i mannę każdego ranka, i w ten sposób podtrzymywał Izrael przez 40 lat.

Izraelici świętowali swoją pierwszą Paschę w Ziemi Obiecanej i zamiast jeść mannę z tego dnia, jak czynili to od 40 lat, przygotowali przaśny chleb i prażone ziarno ze swojego nowego domu. Bóg ponownie ich wspierał – tym razem owocami z nowych pól. A następnego ranka? Manna się nie pojawiła. Bóg nigdy więcej nie zesłał manny z nieba. Przez te 40 lat lud Boży nauczył się, że można na Niego liczyć w kwestii wsparcia. I będą musieli polegać na Nim raz po raz, budując swój dom w tej nowej ziemi.

Duchowe znaczenie manny pojawia się ponownie w Ewangelii Jana 6:25–35. Jezus cudownie nakarmił 5000 osób dwiema małymi rybkami i pięcioma chlebami jęczmiennymi, ale tłum domagał się od Niego kolejnego znaku: „Cóż uczynisz? Nasi przodkowie jedli mannę na pustyni”.

Jezus odpowiedział: „Albowiem chleb Boży to chleb, który zstępuje z nieba i daje życie światu” (ww. 30a, 31 i 33). Tłum pragnął tego chleba, ale Jezus powiedział: „Ja jestem chlebem życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął, a kto we Mnie wierzy, nigdy nie będzie pragnął” (w. 35). Ci, którzy pokładają wiarę w Jezusie, będą wspierani duchowo – i łatwo możemy dostrzec, jak Bóg wspiera nas również fizycznie, zarówno w małych, jak i dużych sprawach.

HISTORIA WCZORAJ I DZIŚ

Nareszcie w domu | Aaron i Brittany S. | Willow South Barrington

Na początku naszego małżeństwa pracowaliśmy z mężem dla organizacji chrześcijańskiej w Chicago, która wymagała od nas samodzielnego pozyskiwania środków na utrzymanie. Zaufanie Bogu jako naszemu żywicielowi nie było wtedy opcjonalne – dosłownie w ten sposób otrzymywaliśmy wynagrodzenie. Myślałam, że nauczyłam się w pełni ufać Bogu w tym okresie – ale miałam jeszcze wiele do nauczenia.

Pięć lat później mój mąż podjął nową pracę na północno-zachodnich przedmieściach, a Willow South Barrington stało się naszym kościelnym domem, ponieważ zaangażowaliśmy się w życie lokalnej społeczności. Nagle, niespodziewanie, nowa firma mojego męża ogłosiła bankructwo i zamknęła swoje podwoje. Jako młode małżeństwo z dwójką małych dzieci (w wieku dwóch i czterech miesięcy) nie mieliśmy dochodów, nie mieliśmy jak opłacić czynszu i musieliśmy się natychmiast przeprowadzić. W tym samym czasie mój teść doznał udaru w Michigan, więc spakowaliśmy się i przenieśliśmy do hotelu na dłuższy pobyt niedaleko szpitala mojego teścia w Grand Rapids, aby pomóc mu i naszej rodzinie.

Pewnego wieczoru mój dwuletni synek wszedł do naszego małego pokoju hotelowego i powiedział: „Jesteśmy w domu!”. Serce mi pękło. Ten pokój hotelowy z pewnością nie wydawał mi się domem. A jednak Bóg szepnął: „Gdziekolwiek jesteś ze Mną, jesteś w domu – tak jak stworzyłeś dom dla swoich dzieci w pokoju hotelowym”. To był punkt zwrotny.

Nasza społeczność Willow zjednoczyła się z nami w niesamowitej modlitwie i wsparciu. Wkrótce potem ktoś z naszej sekcji Willow pomógł mojemu mężowi znaleźć pracę. Znaleźliśmy piękny dom szeregowy w Elgin – miejsce, gdzie mógł się uleczyć – i spłaciliśmy dług, który zaciągnęliśmy podczas jego bezrobocia. W końcu założył własną firmę, która obecnie zatrudnia 25 osób.

Bóg wspierał nas w czasie niepewności, strachu i straty. Zaopatrzył nas – nie tylko finansowo, ale także w relacje i duchowo. Ten okres ukształtował sposób, w jaki przewodzimy, dajemy i ufamy. Nie było łatwo – ale ukształtował nas takimi, jakimi jesteśmy dzisiaj.

CZY WIESZ, ŻE?

W języku hebrajskim „manna” oznacza „Co to jest?”. Kiedy Izraelici obudzili się i odkryli dziwną, słodką substancję pokrywającą pustynię, zadali sobie pytanie: „Co to jest?” – i stąd wzięła się nazwa manny. Bóg wspierał Izraelitów codziennymi zbiorami „Co to jest?”.

MODLITWA

Boże, kocham to, kiedy wspierasz mnie fizycznie, w relacjach i duchowo w drobnych i niewytłumaczalnych sprawach. Pomóż mi zaufać, że tak jak dałeś mannę Izraelowi, tak i dziś będziesz zaspokajał moje potrzeby. Amen.

DO REFLEKSJI

Opisz sytuację, w której poczułeś, że Bóg ukazuje się tobie w praktyczny, zaskakujący sposób. Czy wtedy zdałeś sobie sprawę, że to może być dzieło Boga?

W jaki sposób wiara w Jezusa podtrzymuje cię każdego dnia?