Zapewniać

Willow Creek | 28 października 2025

Ja jednak całym sercem podążałem za Panem, moim Bogiem.
Jozuego 14:8b


PRZECZYTAJ: Jozuego 14

Słuchanie, jak ktoś się przechwala, chełpi lub opowiada o tym, jak wspaniały jest lub jakie niesamowite rzeczy zrobił, jest dla większości z nas niesmaczne. Nawet w perfekcyjnie zorganizowanym świecie mediów społecznościowych, większość influencerów promuje się, używając „skromnych przechwałek” zamiast otwartego chwalenia się. Podkreślanie własnych osiągnięć, mocnych stron czy bogactwa jest po prostu sprzeczne z nurtem większości Amerykanów.

Biorąc pod uwagę zakorzenioną chrześcijańską wartość pokory, często czujemy się nieswojo, stając w swojej obronie i prosząc o uznanie naszych osiągnięć. Jeśli ktoś przypisuje sobie zasługi za naszą pracę, trudno nam się odezwać. Nie jest miło być pomijanym za nasze wysiłki, wierność lub dobry charakter. Ale w napomnieniu Pawła do Rzymian: „Nie miejcie o sobie wyższego mniemania, niż należy” (Rz 12,3), wyróżniają się trzy ważne słowa: Niż. Powinieneś. Oczywiście, nie przesadzaj. Nie przechwalaj się. Nie wyolbrzymiaj. Nie chełp się. Ale Paweł sugeruje tutaj, że w odpowiednim stopniu powinniśmy mieć o sobie wysokie mniemanie. Jezus również nauczał miłości własnej, odnosząc się do miłości bliźniego i siebie jako do drugiego z największych przykazań (Mt 22,37–39). Jesteśmy stworzeniem Bożym, stworzonym na obraz Boga. To w porządku, że cenimy siebie, asertywnie się bronimy i potrafimy odpowiednio o siebie walczyć. Bóg wręcz tego oczekuje.

I właśnie to zrobił Kaleb: przedstawił Jozuemu uczciwe i dokładne sprawozdanie ze swoich działań w ciągu ostatnich 45 lat. Nie przesadzał. Nie przechwalał się. Po prostu powiedział prawdę: całym sercem podążał za Bogiem. Następnie postawił na swoim, przypomniał Jozuemu, że Mojżesz obiecał mu ziemię, po której stąpał podczas swojej misji zwiadowczej do Ziemi Obiecanej, i poprosił Jozuego, aby jego dziedzictwem była ta sama górzysta kraina wokół Hebronu. Jozue spełnił jego prośbę.

Drugi przykład asertywności Kaleba kryje się w tej historii: kiedy 45 lat wcześniej Mojżesz wysłał Kaleba, Jozuego i 10 innych mężczyzn na misję zwiadowczą do Ziemi Obiecanej, pozostałych 10 mężczyzn doniosło, że Izrael nie ma szans na zdobycie tej ziemi. Miasta były zbyt ufortyfikowane, a ludzie olbrzymami. Jednak Kaleb przeciwstawił się opinii większości: „Powinniśmy wyruszyć i zająć tę ziemię, bo z pewnością damy radę” (Lb 13,30). Kaleb i Jozue byli jedynymi, którzy wierzyli, że Bóg pomoże im ją zdobyć. Jozue cenił asertywność Kaleba 45 lat temu i nadal ją ceni.

HISTORIA WCZORAJ I DZIŚ

Jedyna etykieta, która mnie definiuje | Esme C. | Willow South Barrington

Urodziłem się w małej wiosce w Meksyku i w wieku siedmiu lat wyemigrowałem do Stanów Zjednoczonych. Opuszczenie jedynego domu, jaki znałem, było bolesne, ale zapoczątkowało trwającą całe życie podróż ku zrozumieniu mojej tożsamości.

Chociaż Ewangelia Jana 14:21 mówi, że jesteśmy kochani przez naszego Ojca Niebieskiego, przez lata walczyłam o to, by postrzegać siebie jako godną miłości i godną. Za każdym razem, gdy próbowałam zbliżyć się do Boga, czułam opór życia. W wieku 19 lat przeżyłam zderzenie czołowe. Wierzyłam, że Bóg mnie oszczędził z jakiegoś powodu, choć jeszcze nie wiedziałam, jaki. Na początku dwudziestki wyrwałam się z przemocowego związku, ale cena była wysoka: samotne macierzyństwo.

Z czasem przytłaczający ciężar etykietek takich jak „imigrantka”, „ofiara”, „samotna matka” i „złamana” sprawił, że wycofałam się ze wstydu i bólu. Mimo to Bóg wiernie przyciągał mnie bliżej, wzmacniając, bym mogła przeciwstawić się kłamstwom, które wciąż mnie prześladowały. Otoczył mnie rodziną, która nigdy mnie nie opuściła, przyjaciółmi, którzy przybliżyli mnie do Niego, oraz kościelnym domem w Willow, który stał się miejscem uzdrowienia.

Stopniowo zaczęłam dostrzegać prawdę: jedyną etykietą, która mnie definiuje, jest „Córka Wszechmogącego Króla”. Dzięki całkowitemu poddaniu się otworzyłam oczy na nieskończoną miłość Chrystusa. Jezus umarł za moje grzechy, a ja pozostawiłam swoją przeszłość w wodach jeziora Willow podczas mojego chrztu. Dziś publicznie deklaruję poddanie się i pragnienie chodzenia z Nim.

CZY WIESZ, ŻE?

Pokora nie zawsze była postrzegana jako cnota. Dwa tysiące lat temu kultura grecko-rzymska uważała przechwałki za cnotę, a pokorę za oznakę słabości. (Każdy, kto czytał Odyseję Homera, może pamiętać długie, pełne chełpliwości przemówienia, jakie bohaterowie wygłaszali o sobie). Jezus spowodował zmianę kulturową, modelując przywództwo służebne i nauczając pokory: „Jezus zwołał ich i rzekł: «Wiecie, że ci, którzy uchodzą za władców narodów, uciskają je, a ich wielcy urzędnicy dają im odczuć swą władzę. Nie tak jest u was. Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie sługą waszym, a kto by chciał być pierwszym, niech będzie niewolnikiem wszystkich. Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu» (Mk 10,42–45).

MODLITWA

Boże, widzę, że jeśli się chełpię, to często wynika to z niepewności. Pomóż mi kochać siebie z pokorą Jezusa, widzieć siebie tak, jak Ty mnie widzisz, i odpowiednio się bronić, gdy jest to potrzebne. Amen.

DO REFLEKSJI

Co jest dla ciebie trudniejsze: asertywność w razie potrzeby czy okazywanie pokory? Dlaczego?

Opisz jeden obszar, w którym musisz być bardziej asertywny. Jaki jest dobry pierwszy krok?