Do połowy pusty, do połowy pełny, czy…

Dan Lovaglia, pastor obozu, Camp Paradise | 15 kwietnia 2025 r

Wszyscy wierzący byli jednomyślni i jednomyślni. Nikt nie twierdził, że cokolwiek z tego, co posiadali, jest jego własnością, ale dzielili się wszystkim, co mieli. Apostołowie z wielką mocą świadczyli o zmartwychwstaniu Pana Jezusa. A łaska Boża działała w nich wszystkich tak potężnie,  że nie było wśród nich nikogo potrzebującego. Od czasu do czasu bowiem ci, którzy posiadali ziemię lub domy, sprzedawali je, przynosząc pieniądze ze sprzedaży.
Dz 4,32-34


Minęło dużo czasu, odkąd szukałem drobnych w poduszkach na kanapie. Ale nie aż tak dawno. Dorastałem z poczuciem, że mój kubek jest w połowie pusty. Inni mieli mnóstwo, ale ja musiałem jakoś wiązać koniec z końcem. Liczyłem stosy zaoszczędzonych monet, mając nadzieję, że uda mi się kupić coś, czego chcę, a nie tylko pozwolić sobie na to, czego potrzebowałem. Na studiach doświadczyłem tego samego. Kiedy się ożeniłem, doświadczyłem tego samego. I nawet teraz, pomimo niezwykłej historii Boga w zapewnianiu dostatku, wciąż łapię mentalność niedostatku, która próbuje rządzić moim sercem. Dlatego kiedy czytam o wierzących w Kościele Aktu II, doceniam, że się tym podzielili i wiem, że czasami mam z tym trudności.

Możesz być jak ja, a może jesteś raczej typem osoby, która widzi kubek do połowy pełny. Widzisz, co masz, a nie czego brakuje. Ale czy to oznacza, że ​​jesteś gotów być radykalnie bezinteresowny, jak ci z wczesnego Kościoła? W idealnym przypadku tak, ale po ludzku rzecz biorąc, zazwyczaj nie. Dzieje Apostolskie 4:32-34 ukazują rzeczywistość rodziny Bożej – niezależnie od tego, czy w przeszłości była ona do połowy pusta, czy do połowy pełna, wszyscy wierzący byli zjednoczeni Duchem Świętym jak nigdy dotąd. Czy potrafisz sobie wyobrazić społeczność chrześcijan szybko rosnącą z 3000 do 5000 (zob. Dzieje Apostolskie 2:41; 4:4) z całkowicie zjednoczonymi umysłami i sercami? Doświadczyłem rozpadu jedności z powodu nieporozumień dotyczących jedzenia na wynos, więc myśl o tak wielu społecznie, etnicznie, religijnie i ekonomicznie zróżnicowanych ludziach dzielących się wszystkim swobodnie powala mnie na kolana. Jesteśmy daleko od bycia do połowy pustymi lub do połowy pełnymi, jeśli chodzi o Ciało Chrystusa. Podążanie za Jezusem wprowadza nas w sferę pełni!

Dzisiaj, ty i ja, będziemy mieli okazję nie tylko podzielić się tym, co mamy, ale także okazać radykalną bezinteresowność. Przemiana serca w kierunku otwartości na wszystko, co Bóg nam daje, następuje tylko wtedy, gdy jesteśmy uważni na pełną moc Ducha Świętego. W ten sposób wierzący z pierwszego wieku byli zjednoczeni w duchu i celu, i to samo jest możliwe w naszym życiu i poprzez naszą wspólnotę kościelną. Nie chodzi o tych, którzy mają i tych, którzy nie mają, ale o Tego, który ma wszystko i prowadzi nas do swobodnego dzielenia się, aby nikt nie był w potrzebie. To od nas zależy, czy będziemy patrzeć, słuchać i być gotowi na to, aby Duch Święty obdarzył nas radykalnymi, bezinteresownymi sercami i rękami.

Następne kroki

Czy w obliczu zbliżającego się weekendu wielkanocnego czujesz się w połowie pusty czy w połowie pełny, podążając za Jezusem? I dlaczego?

W jakim stopniu jesteś otwarty na to, by Duch Święty poprowadził cię do praktykowania całkowitej bezinteresowności wobec kogoś, kogo Bóg stawia na twojej drodze w tym tygodniu?