Brak limitu czasowego

Lindsey Zarob, menedżer ds. treści, Central Ministries | 28 lutego 2025 r.

Abraham i Sara byli już bardzo starzy, a Sara była już w wieku, w którym nie mogła rodzić dzieci. Sara roześmiała się więc do siebie, myśląc: „Czyż teraz, gdy jestem zmęczona, a mój pan jest stary, będę mogła zaznać tej przyjemności?”

Wtedy Pan rzekł do Abrahama: „Dlaczego Sara się śmiała i mówiła: «Czyż naprawdę będę miała syna, gdy się zestarzałam?» Czy jest coś, co byłoby niemożliwe dla Pana? Wrócę do ciebie za rok o oznaczonym czasie, a Sara będzie miała syna”.
Rdz 18,11-14


Pamiętam, jak za młodu pracowałem w dziale public relations w międzynarodowej agencji w centrum Chicago i po raz pierwszy zobaczyłem listę „30 Under 30”. Jeśli nie znasz, listy te można znaleźć w różnych branżach, a ich głównym celem jest wyróżnienie obiecujących profesjonalistów. To nieliczni, którzy zdają się mieć w sobie to coś. Nigdy nie znalazłem się na liście „30 Under 30”. Niedługo po tym, jak po raz pierwszy zobaczyłem listę „30 Under 30”, zobaczyłem listę „40 Under 40”. To samo, tylko że ci ludzie byli o krok od kadry kierowniczej, jeśli jeszcze tam nie byli.  

Takie listy, i cała kultura, sprawiają, że myślimy, że istnieje limit wiekowy naszej wartości. To tak, jakby po osiągnięciu pewnej dekady całe zdobyte doświadczenie i mądrość przestały być potrzebne. Czas się wycofać i, cóż, być może, nic nie robić. Rzecz w tym, że w takim myśleniu nie ma nic biblijnego. 

Dzisiejszy fragment Pisma Świętego obala myśl o istnieniu limitu wieku dla naszej użyteczności. Sara roześmiała się na myśl o urodzeniu dziecka, gdy będzie „stara i zmęczona”, ale Bóg miał inne plany. Nie wiedziała o tym wówczas, ale miała stać się jedną z najważniejszych kobiet w historii. Nawet ludzka biologia nie mogła stanąć na drodze Bożego planu dla jej życia. 

Przypomina mi to kobietę, której mąż miał ogromny wpływ na chrześcijańskie radio. Przez lata wspierała jego posługę i stała u jego boku. Całe życie spędziła, będąc dla niego wsparciem i ostoją. W końcu nadszedł dzień, kiedy został wezwany do domu, do Jezusa, a ona była tam, zupełnie sama, zastanawiając się, co ma robić. W miarę upływu dni i miesięcy po jego śmierci, prowadziła jedną rozmowę za drugą z innymi wdowami. To było tak, jakby Bóg wciąż sprowadzał te kobiety do niej. W końcu dotarło do niej, że Bóg tworzy posługę, którą potrzebował, aby prowadziła – taką, która troszczy się o wdowy i pomaga im zrozumieć, że jeśli jeszcze żyjesz, Bóg jeszcze z tobą nie skończył. 

Możemy myśleć, że istnieje limit czasowy na osiągnięcie „sukcesu” w naszym życiu. Ale Boża prawda jest taka, że ​​nasza użyteczność nie ma granic czasowych i nigdy nie możemy przewidzieć Bożej osi czasu dla celu, który nam wyznaczył. Możemy być pewni, że jeśli wciąż oddychamy, mamy cel po tej stronie wieczności. 

Następne kroki

Czy zmagasz się ze swoim celem i zastanawiasz się, czy przegapiłeś swoją szansę? (Uwaga, spoiler: nie przegapiłeś). Pomyśl o napisaniu dziś szczerej modlitwy do Boga. Powiedz Mu, co czujesz i za czym tęsknisz.