Chodźmy
Mary Olsen, wolontariuszka, pisarka, South Barrington | 2 stycznia 2025 r

Lecz Dawid rzekł do Saula: „Twój sługa pasł owce swego ojca. Gdy lew lub niedźwiedź przychodził i porywał owcę ze stada, ścigałem go, uderzałem i wyrywałem owcę z jego paszczy. Gdy on na mnie napadał, chwytałem go za sierść, uderzałem i zabijałem. Twój sługa zabił lwa i niedźwiedzia; ten nieobrzezany Filistyn będzie jak jeden z nich, gdyż urągał wojskom Boga żywego. Pan , który mnie wyrwał z łapy lwa i niedźwiedzia, wyrwie mnie z ręki tego Filistyna”.
I rzekł Saul do Dawida: „Idź, a Pan niech będzie z tobą”.
1 Samuela 17:34-37
W maju 2022 roku odbyłem swoją pierwszą samotną podróż – z lotniska Gatwick w Londynie na Minorkę w Hiszpanii. Po przylocie na Minorkę planowałem wziąć udział w tygodniowych warsztatach fotograficznych, ale niedobory kadrowe spowodowane pandemią COVID-19 spowodowały odwołanie mojego lotu. EasyJet – nie ma w tym nic łatwego – nie miał na lotnisku ani jednej osoby, więc musiałem zaakceptować jedyną oferowaną opcję online – lot z dwoma dniami. Do hotelu w Brighton dotarłem 45-minutową podróżą pociągiem. Po przylocie płakałem w pokoju. To nie był dobry początek.
Dwa dni później czekałem na dworcu autobusowym na ekspresowy przejazd na lotnisko o 2:00 w nocy. Tylko że autobus się nie pojawił! Panika zaczęła narastać, aż pięciu miejscowych dwudziestolatków z radością podzieliło się ze mną taksówką, a jeden z nich nawet odprowadził mnie do bramki.
W końcu dotarłem na Minorkę, gdzie podczas warsztatów wciąż było wiele problemów i wpadek. Zwieńczeniem było zarażenie się COVID-em i tygodniowe uwięzienie w Barcelonie. Najpierw płakałem w pokoju, a potem zacząłem szukać sposobu na uzyskanie zgody lekarza na lot do domu.
Po tylu poważnych komplikacjach można by pomyśleć, że już nigdy nie wyjadę. W rzeczywistości jest odwrotnie – często podróżuję samotnie. Bóg wspierał mnie emocjonalnie, intelektualnie i logistycznie w każdym z tych problemów. W Brighton miałem okazję zobaczyć Siedem Sióstr, przepiękny łańcuch białych klifów. Uwielbiałem Boga za Jego zdolności artystyczne. Na dworcu autobusowym dziękowałem Bogu za to, że postawił na mojej drodze ratowników. Po zakończeniu obowiązkowej kwarantanny wybrałem się do bazyliki La Sagrada Familia i oddałem cześć Bogu w tym zachwycającym kościele, gdzie życie Jezusa jest przedstawione w dramatycznej i poruszającej sztuce.
Przetrwałam najgorszą podróż w życiu, a mimo to przeżyłam cudowne chwile i cudowne rozmowy z Bogiem. Więc mówię: „Chodźmy!”
W dzisiejszym fragmencie Pisma Świętego dowiadujemy się, że Dawid zabił lwa i niedźwiedzia. Nie wyobrażam sobie zabicia żadnego z nich, ale widziałem, jak Bóg prowadził mnie naprzód przez trudności. Bóg nie usunął przeszkód na drodze Dawida. Stawiał czoła wyzwaniom i pokonywał je. Te triumfy dały mu odwagę i doświadczenie życiowe, by zaufać Bożej opiece. Dawid był w stanie iść naprzód z determinacją, pamiętając chwile, w których Bóg wspierał go w przeszłości. Dzięki temu Dawid dokonał wielkich rzeczy, stawiając czoła trudnościom w Bożej mocy – i ty też możesz to zrobić.
Następne kroki
Czy pamiętasz sytuację, która poszła trochę nie tak, ale Bóg wskazał drogę naprzód? Czy Bóg wzywa cię teraz do wyjścia ze strefy komfortu? Poświęć dziś chwilę na modlitwę i poproś Boga o odwagę, abyś mógł powiedzieć: „Chodźmy!”