Puść i pozwól Bogu

Laurie Buffo, wolontariuszka, pisarka, South Barrington | 22 stycznia 2025 r.

Dlatego w tej sprawie radzę wam: Zostawcie tych ludzi w spokoju! Puśćcie ich! Bo jeśli ich zamiar lub działanie jest ludzkie, to się nie powiedzie.  Ale jeśli pochodzi od Boga, nie zdołacie powstrzymać tych ludzi; znajdziecie się tylko w sytuacji, w której będziecie walczyć z Bogiem”. Jego mowa ich przekonała. Wezwali apostołów i kazali ich wychłostać. Potem zakazali im przemawiać w imieniu Jezusa i puścili ich.
Dzieje Apostolskie 5:38-40


Wszyscy znamy trudną osobę, którą rozpaczliwie chcielibyśmy zmienić. Kuszące jest myślenie, że nasze życie byłoby lepsze, gdyby po prostu zachowywała się inaczej. Próbujemy więc kontrolować ją za pomocą wstydu, obwiniania, gniewu lub chęci zadowolenia innych. Jeśli jednak uzależniamy nasze samopoczucie od zachowania innej osoby, oddajemy jej władzę nad naszym zadowoleniem. Musimy zaakceptować, że niektórzy ludzie nie będą tacy, jakimi chcielibyśmy, żeby byli, bez względu na to, jak bardzo ich do tego namawiamy. Zaczynamy dostrzegać naszą bezsilność w zmienianiu innych, odpowiadając sobie na dwa pytania: Czy moje starania, by dbać o siebie poprzez kontrolowanie tej osoby, przynoszą efekty? Czy to mój problem do rozwiązania?

W dzisiejszym fragmencie saduceusze zazdrościli tłumów, jakie przyciągali apostołowie. Rozpaczliwie chcieli, aby apostołowie przestali głosić ewangelię, więc próbowali przejąć kontrolę, wsadzając ich do więzienia. Gdy to nie zadziałało, rozważali ich egzekucję (ostateczny akt kontroli). Jednak faryzeusz Gamaliel miał lepszy pomysł. Jego sugestia była odpowiednikiem pytania: „Czy to jest wasz problem do rozwiązania?” i „Czy wasz plan zadziała?”. Gamaliel namawiał saduceuszy, aby się wycofali i pozwolili Bogu pokierować sytuacją zgodnie z Jego wolą. W przeciwnym razie mogliby znaleźć się w sytuacji, w której walczyliby z Nim. Rada Gamaliela wpłynęła na saduceuszy na tyle, że oszczędzili życie apostołom, pozwalając im odejść z pobiciem i ostrzeżeniem.

Nauczyłam się mocy akceptacji i dostosowywania oczekiwań. Głębokie poczucie ulgi pojawia się, gdy przestaję zaprzeczać rzeczywistości i akceptuję swoją niezdolność do zmiany trudnej osoby. Na początku czułam, że oddaję swoją moc, ale potem zdałam sobie sprawę, że ją odzyskuję. Coraz lepiej radzę sobie z pozwalaniem innym brać odpowiedzialność za siebie i powierzaniem sytuacji Bogu. Kiedy „odpuszczam i pozwalam Bogu działać”, skuteczniej dbam o swoje emocjonalne samopoczucie. Nie toleruję złego zachowania ani złego traktowania. Wyrażam swoje rozczarowanie i gniew, nie powracając do starych schematów. Nawet gdy rezultaty odpuszczenia nie są takie, jakich się spodziewałam, oddycham lżej, ponieważ moje zadowolenie nie zależy od niepewnej osoby. Akceptacja tego, czego nie mogę zmienić, i zaufanie Bogu przynoszą spokój. 

Następne kroki

Jeśli dzisiejszy temat Cię porusza, wypróbuj Modlitwę o pogodę ducha, która pomogła niezliczonej liczbie osób praktykować akceptację:

Boże, daj mi pogodę ducha
, abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
odwagę, abym zmieniał to, co mogę,
i mądrość, abym odróżniał jedno od drugiego.
Żyj dniem dzisiejszym;
ciesz się chwilą obecną;
akceptuj trudności jako drogę do pokoju;
akceptuj, tak jak Jezus, ten grzeszny świat takim, jaki jest, a nie takim, jakim bym go chciał;
Ufaj, że wszystko naprawisz,
jeśli poddam się Twojej woli;
Abym mógł być w miarę szczęśliwy w tym życiu
i niezmiernie szczęśliwy z Tobą na zawsze w życiu przyszłym.
Amen.

[addtoany-custom btntext="Udostępnij ten post"] Powrót do bloga