Uzależnienie i współuzależnienie: historia powrotu do zdrowia.

Tom, lider 12-etapowego programu RECOVER. | 5 sierpnia 2022 r.


Często jestem najstarszym uczestnikiem RECOVER . W tym miesiącu kończę 70 lat, jestem boomerem i przez wiele lat dorastałem w domu dotkniętym uzależnieniem i współuzależnieniem.

Jak dowiedziałem się dzięki programowi 12 Kroków, problemy rodzinne odgrywają znaczącą rolę w powtarzaniu nałogowego stylu życia. Moi rodzice poznali się w Waszyngtonie podczas II wojny światowej. Mój ojciec, Vincent, służył w marynarce wojennej, a moja matka, Irene, była sekretarką w FBI. Po tym, jak mój tata przeżył wojnę, moi rodzice przeprowadzili się do Chicago i powiększyli rodzinę.

Mój ojciec dostał pracę w firmie produkującej gumy do żucia, a następnie w firmie produkującej lody jako kierownik sprzedaży.
Był przykładem objadania się i uzależnienia od cukru, co miało wpływ na mnie w późniejszym życiu. W naszej zamrażarce zawsze były lody, a po obiedzie dopełniał posiłek kuflem lodów. Poranki upływały na wyprawach do piekarni po ciepły chleb i pączki. Mówił: „Chodźmy do pobliskiej pączkarni, ale nie mów mamie!”.

Mój ostatni doradca otworzył mi oczy i uświadomił, że jestem dorosłym dzieckiem alkoholika, czego wcześniej nie dostrzegałem. Uzależnienia często dziedziczą się z pokolenia na pokolenie. Kiedy weterani, którzy żywi wrócili do domu, wrócili do Stanów, zaczęli tworzyć schroniska Amerykańskiej Legii, gdzie alkohol był dostępny bez ograniczeń. W tamtych czasach zespół stresu pourazowego (PTSD) nazywano szokiem pourazowym i uważano za przejaw tchórzostwa. Mój ojciec był „pijakiem nałogowym”, co oznaczało picie tylko w weekendy, ponieważ miał rodzinę na utrzymaniu. Dorastając, podążałem tym samym schematem uzależnienia.

Kiedy byłem młody, zaciągnąłem się do piechoty morskiej, ponieważ wysyłali cię tam, gdzie cię potrzebowali, czyli prawdopodobnie do wojska. Uwielbiałem ich motto: Nieliczni, dumni, piechota morska. Podziwiałem moją rodzinę, która służyła w piechocie morskiej, i sam wiernie służyłem w latach 1971–1978, i nadal wierzę w zasadę: „Raz marines, zawsze marines”.

Po wyjściu na wolność pracowałem w fabryce lodów w Chicago, na drugiej zmianie, gdzie poznałem moją byłą żonę Barbarę. Zarówno ja, jak i Barb wychowaliśmy się w duchu Kościoła katolickiego, ale odszedłem z niego w wieku 18 lat, ponieważ nie chciałem mieć nic wspólnego z Bogiem, o którym nas nauczano. Postrzegałem Go jako Boga, który pragnie, abyśmy ciężko pracowali nad doskonałością, a nie jako Boga, który obdarza wszystkich łaską. To zaprowadziło mnie do nieświętej trójcy: seksu, narkotyków i rock and rolla. Pomimo posiadania dwóch córek, spędzałem weekendy na imprezowaniu, a w tygodniu opiekowałem się rodziną – podążając tą samą ścieżką, którą wytyczyli moi rodzice.  

W miarę jak moja praca stawała się coraz bardziej intensywna, zwłaszcza latem, moja była żona spędzała dużo czasu sama, a jej spożycie alkoholu rosło. Piła codziennie, a nie nałogowo. Wielokrotnie trafiała do szpitala z powodu uzależnienia od alkoholu i leków na receptę, a niestety zmarła w zeszłym roku, pijąc i biorąc leki nasenne.

Cykl uzależnienia/współuzależnienia był głęboko zakorzeniony w naszym życiu. Nauczyłam się współuzależnienia od matki, ponieważ mój ojciec był uzależniony od alkoholu. Jako najmłodsza, byłam osobą, która dogadzała innym bezgranicznie i chciałam, żeby wszyscy mnie lubili. Chociaż stałam się rozjemczynią w rodzinie i klasowym błaznem, przynosząc radość, zmagałam się z depresją i lękiem. Tak bardzo chciałam naprawiać innych, a kiedy to nie działało, leczyłam się jedzeniem i cukrem. Nadal walczę ze współuzależnieniem i przejadaniem się i chociaż czasami czuję frustrację, znalazłam wsparcie i poczucie odpowiedzialności dzięki RECOVER .

Dzięki programowi RECOVER dostrzegłam, jak moja rodzina pochodzenia wpływa na moje życie. Potrafię identyfikować czynniki wyzwalające. Zamiast izolować się i uciekać w zachowania współuzależniające i kompulsywne, mogę nawiązać kontakt z Jezusem i innymi ludźmi oraz znaleźć pomoc. Tak jak Jezus modelował wspólnotę opartą na bliskiej więzi, tak i ja jestem otoczona grupami średnimi i małymi, które wspierają mnie, gdy jestem słaba duchowo i emocjonalnie. 

Jeśli zmagasz się z uzależnieniem lub współuzależnieniem, zrób krok i poszukaj pomocy! Otaczaj się ludźmi, z którymi możesz być szczery – i którzy będą szczerzy z tobą. I wiedz z mojej historii, że nigdy nie jest za późno, żeby szukać pomocy!

Więcej informacji na temat grupy wsparcia RECOVER znajdziesz na stronie tutaj .

Martwisz się o przyjaciela lub bliską osobę? Przeczytaj ten artykuł: Kochać osobę uzależnioną: Rozpoznawanie uzależnienia i jak pomóc.
Dowiedz się od pastora, co Bóg myśli o zdrowiu psychicznym: Co Bóg myśli o zdrowiu psychicznym?
Aby dowiedzieć się więcej o praktycznych sposobach radzenia sobie z problemami ze zdrowiem psychicznym i poznać historie innych osób, które również przez to przeszły, kliknij tutaj, aby zapoznać się z pełną listą naszych zasobów .