Ryzyko

Willow Creek | 2 października 2025

Spuściła ich więc na linie przez okno, bo dom, w którym mieszkała, był częścią murów miejskich.
Jozuego 2:15


PRZECZYTAJ: Jozuego 2:15–24

Od stworzenia świata Bóg współpracował z ludźmi, aby czynić dobro. Adam i Ewa opiekowali się Ogrodem Eden i zwierzętami. Mojżesz wyprowadził lud Boży z Egiptu. Jozue poprowadził lud Boży do Ziemi Obiecanej. A dzisiaj, dzięki danym nam przez Boga talentom, umiejętnościom, pasjom i czasowi, mamy przywilej czynienia dobra na tym świecie, kochając bliźnich i Boga. I w większości przypadków to, co robimy – akty służby, wolontariat, dzielenie się wiarą – jest bezpieczne. Ale czasami wiąże się z ryzykiem.

Rachab, kobieta, która ukryła dwóch ludzi Jozuego, gdy król Jerycha wysłał żołnierzy, by ich pojmali, podjęła ogromne ryzyko. Gdyby ludzie króla znaleźli ich na dachu, Rachab poniosłaby surowe konsekwencje – prawdopodobnie więzienie, tortury, a nawet śmierć. Podjęła kolejne ryzyko, przekazując tym dwóm mężczyznom kluczowe informacje o stanie przerażonych mieszkańców Jerycha i armii (2:11). Jej czyny były zdradą wobec króla, ale jej lojalność była skierowana do Boga Izraela.

W ciągu ostatnich 2000 lat wyznawcy Jezusa podejmowali ryzyko i często płacili za to cenę. Księga Męczenników Foxe'a4, napisana przez Johna Foxe'a w 1563 roku, opowiada o życiu chrześcijańskich męczenników, od pierwszego męczennika, Szczepana (Dz 7,59–60), po krwawy atak Królowej Marii na protestanckich chrześcijan w czasach Foxe'a. Obecnie organizacja Voice of the Martyrs5 opowiada historie prześladowanych chrześcijan i wspiera wyznawców Chrystusa, którzy ponoszą wielkie ryzyko z powodu swojej wiary.

Większość z nas nigdy nie spotka się z więzieniem, torturami ani śmiercią z powodu naszej wiary. Ale spotykamy się z mniej dramatycznymi zagrożeniami: bezpieczeństwem pracy, odrzuceniem społecznym, niezrozumieniem lub wyśmiewaniem. Wyjście poza strefę komfortu, aby podążać za kolejnym krokiem Boga w naszym życiu, zawsze wiąże się z pewnym ryzykiem. Ale kiedy podążamy za Bożym zaproszeniem do podjęcia takiego ryzyka, On będzie z nami na każdym kroku.

HISTORIA WCZORAJ I DZIŚ

Poza moją strefą komfortu | Karen F. | Willow Crystal Lake

Nigdy nie wyobrażałem sobie, że będę pracować w kościele – nie mówiąc już o tym, że pomogę go założyć. Wywodziłem się ze świata terapii małżeńskiej i rodzinnej i miałem zamiar tam zostać. Dołączenie do zespołu Willow Creek było zaskoczeniem, ale Bóg wyraźnie otworzył przede mną drzwi.

Niedługo po tym, jak dołączyłem do zespołu Willow South Barrington, zaczęto mówić o uruchomieniu kampusów regionalnych. Nie byłem tym zainteresowany. Uwielbiałem swój zespół i wolontariuszy w South Barrington, uwielbiałem swoją posługę i czułem się bezpiecznie i komfortowo tam, gdzie byłem. Dlatego kiedy ktoś zasugerował, żebym dołączył do zespołu startowego Crystal Lake, ponieważ mieszkam w Crystal Lake, parsknąłem śmiechem. „Absolutnie nie” – powiedziałem.

Ale potem Bóg szepnął przez listy apostoła Pawła w Nowym Testamencie. Pamiętam, jak siedziałem na kanapie, czytałem i uświadomiłem sobie, jak głęboko Paweł kochał każdy kościół, który założył – i jak trudno było za każdym razem, gdy opuszczał jeden kościół, by pójść za głosem Bożego powołania do następnego. To mnie uderzyło. Poczułem, że Bóg pyta: „Czy podążasz za swoimi emocjami – czy za Mną?”

Więc pojechałem. Było ciężko. Nie znałem nikogo w zespole. Byłem jedynym członkiem personelu opieki społecznej. Dzieliłem się najsmutniejszymi fragmentami mojej historii na spotkaniach domowych, zastanawiając się: „Co ci ludzie o mnie pomyślą?”. Ale Bóg zadziałał. Przyprowadził odpowiednich wolontariuszy do tego raczkującego zespołu w Crystal Lake. A kilka lat później, kiedy zostałem pastorem wykonawczym w Willow Crystal Lake, rozejrzałem się po ludziach, którzy dołączyli do misji i widziałem rękę Boga na każdym kroku.

Gdybym pozostał w swojej strefie komfortu w Willow South Barrington, ominęłoby mnie wszystko – relacje, rozwój, transformacja. Wyjście z tej strefy komfortu nie było łatwe – ale podejmując to ryzyko, mogłem być świadkiem tego, jak Bóg czyni coś zapierającego dech w piersiach.

CZY WIESZ, ŻE?

Według zapisów Nowego Testamentu i pism historyków z I wieku, apostoł Paweł i jedenastu z dwunastu uczniów Jezusa ponieśli śmierć męczeńską, ponieważ śmiało podejmowali ryzyko w obronie wiary w Chrystusa. Wielu naśladowców Jezusa – ludzi, którzy widzieli Go żywego po zmartwychwstaniu – poniosło podobny los z powodu ryzyka, jakie ponieśli w obronie wiary. Jeśli kiedykolwiek zastanawiałeś się, czy fizyczne zmartwychwstanie Jezusa rzeczywiście miało miejsce, zadaj sobie pytanie, dlaczego tak wielu Jego współczesnych dobrowolnie umierało gwałtowną śmiercią, wiedząc, że zmartwychwstanie to tylko mit. Ludzie, którzy widzieli Jezusa żywego, podejmowali najwyższe ryzyko, aby bronić tej prawdy i zapłacili za to życiem.

MODLITWA

Boże, chroń moich braci i siostry w Chrystusie, którzy z powodu wiary narażają się na niebezpieczeństwo fizyczne. Pomóż mi pamiętać o nich w modlitwach i spraw, by podejmowane przez nich ryzyko przyniosło owoce. Amen.

DO REFLEKSJI

Opisz kogoś, kogo znasz, kto podjął ryzyko, by pójść za Jezusem. Jak jego wiara cię inspiruje?

Jakie ryzyko narażasz w domu, pracy, szkole lub w swoim otoczeniu ze względu na swoją wiarę? Jak sobie z nim radzisz?

[addtoany-custom btntext="Udostępnij ten post"] Powrót do bloga