Tak, schrzaniłem to

Dan Lovaglia, pastor obozu, Camp Paradise | 20 marca 2024 r

Jeśli twierdzimy, że jesteśmy bez grzechu, oszukujemy samych siebie i nie ma w nas prawdy. Jeśli wyznajemy nasze grzechy, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas z wszelkiej nieprawości. Jeśli twierdzimy, że nie zgrzeszyliśmy, czynimy Go kłamcą i nie ma w nas Jego słowa.
1 Jana 1:8-10


Wstyd był kiedyś moim stałym towarzyszem, ponieważ wierzyłem, że pomoże mi stać się lepszym człowiekiem. Obsesyjnie rozpamiętywałem swoje błędy, próbując dostrzec, co jest ze mną nie tak, żebym mógł to naprawić. Przecież mandat za przekroczenie prędkości to nie jest tak źle, jak morderstwo, prawda? Niezależnie od tego, jak bardzo zawiedliśmy, dla dobra naszych serc musimy nauczyć się mówić bez wstydu: „Tak, schrzaniłem”.

Po prostu nie da się tego uniknąć. Ty i ja popełniamy błędy na co dzień. Dlaczego? Bo jesteśmy ludźmi. A kiedy decydujemy się chodzić z Bogiem, oczywiste jest, że jesteśmy dalecy od doskonałości w Jego oczach. Myśl, że ktokolwiek, a zwłaszcza naśladowcy Jezusa, nie może zrobić nic złego i nigdy nie zrobił, jest absurdalna. I właśnie do tego zmierza 1 List Jana 1:8-10. Mimo że wiem, że Bóg chce oczyścić moje serce, a ja też tego bardzo pragnę, wciąż chowam się przed prawdą.

Kiedy nie potrafimy przyznać: „Tak, schrzaniłem to”, nasze serca skręcają się w supeł. Kiedy ignorujemy nasze poczucie winy, toksyny kumulują się, często do tego stopnia, że ​​popadamy w wstyd. Doradca i autor Gerald G. May, MD przekazuje ważne rozróżnienie na ten temat w książce The Awakened Heart: Opening Yourself to the Love You Need . Mówi: „Za każdą porażkę w moim życiu czuję albo poczucie winy, albo wstydu. Wina mówi: 'Gdybyś tylko zrobił to lepiej'. Wstyd mówi: 'Gdybyś tylko był lepszy'”. Tak niebezpieczne jak jest udawanie, że jesteśmy doskonali, wciągnięcie się w etykietowanie siebie jako wstydliwych poza kochającą łaską i przebaczeniem Boga jest jeszcze gorsze.

Grzech może wiązać się z poczuciem winy, ale prawda nie jest powodem do wstydu. Decyzja o wyznaniu, powiedzeniu: „Tak, zawaliłem sprawę” i proszeniu Boga o przebaczenie nie tylko oczyszcza atmosferę między nami, ale także zaprasza Go do wypełnienia obietnicy oczyszczenia naszych serc. Kiedy Bóg obmywa nasz organizm łaską, my możemy iść naprzód w wolności, bez poczucia winy i wstydu.

Następne kroki

  • Kiedy najtrudniej jest ci przyznać: „Tak, schrzaniłem” i dlaczego?
  • Czym różni się poczucie winy od poczucia wstydu? Opisz sytuację, w której czułeś jedno lub drugie, a może oba.
  • O przebaczenie jakiego grzechu wahasz się prosić Boga i dlaczego? Podziel się swoją walką z przyjacielem lub liderem małej grupy, który może modlić się z tobą i za ciebie (List św. Jakuba 5:16).